Garten der Welt
Stary miejski park zamieniono na Ogrody Świata. Ta wspaniała idea została zrealizowana w Berlinie, w dzielnicy Marzahn. Park nie robi zatem wrażenia nowego, świeżo założonego ogrodu, lecz już rozrośniętego, okrzepłego w swym kształcie, bogatego w dorodne drzewa.
Wśród tych drzew powstało kilka ogrodów charakterystycznych dla danego narodu, wyróżniających się pewnymi cechami aranżacji. Jest wiec ogród arabski, chiński, japoński, koreański, ogród z Bali, renesansowy ogród włoski. W każdym z nich znajduje się dom o charakterystycznej architekturze, jakże świetnie wkomponowanej w zieleń. Jest także ogród Edenu, a wiec praogród, miejsce pobytu naszych Prarodziców, początek wszystkiego i marzenie wszystkich. Nie zabrakło labiryntu i ogrodu ziołowego. Wszystkie ogrody tematyczne wtopione są w krajobraz parku, współgrają z miejscami zabaw dla dzieci, miejscem festynów i innych imprez. Łączą je aleje obsadzane rabatami kwiatów, przepastne łąki, kępy krzewów. Wśród nich ogrodowe rzeźby z kamienia, drewna, ławki i kosze na śmiecie, kolorowe postacie z bajek dla dzieci, ukryte pod drzewami stawy. Każde z tych miejsc zachwyca.
Czytaj więcej
Jak powiększyć przestrzeń mieszkania, czyli XVII – wieczne metody królewskiego projektanta wnętrz.
Odwieczny problem: nasze pokoje, mieszkania, domy, bez względu na powierzchnię, zawsze w którymś momencie okazują się za małe.
Projektanci wnętrz i dekoratorzy od lat wymyślają rozwiązania, które mają w magiczny sposób pomóc nam komfortowo żyć w niewielkich M+, np.: proponują zamontować na ścianie olbrzymie lustro; pomalować pokój na jasny neutralny kolor; nakleić na ścianie wielką fototapetę; zbudować ogród zimowy na balkonie, albo… wykupić mieszkanie obok.
Ostatnie rozwiązanie, choć jawi nam się jako najskuteczniejsze (i najbardziej pożądane) w renesansowej Francji spędzało sen z powiek najzamożniejszych Paryżan - każdy dodatkowy metr posiadłości oznaczał dla nich bowiem wyższy podatek majątkowy. Opłaty rosły z roku na rok, a bogacze zamieniali posiadłości na coraz mniejsze.
Czytaj więcej
Temperament wnętrz
Z wnętrzami jest jak z ludźmi. Jednych lubimy bardziej, innych mniej… Jednych chcemy zatrzymać przy sobie na dłużej, z innymi wchodzimy w relacje jedynie czasowo. Elementy wyposażenia wnętrza dobieramy tak samo jak naszych przyjaciół i znajomych. Kierujemy się osobistymi preferencjami i cechami, które mają na nas dobry wpływ. To daje nam tak potrzebne na co dzień poczucie komfortu i bezpieczeństwa.
Nasza osobowość niewątpliwie ma wpływ na to jakimi przedmiotami się otaczamy. Carl Gustaw Jung dzieląc nas na ekstrawertyków i introwertyków bazował na ich sposobie zachowania i uzewnętrzniania własnego ja. Nie myślał o wnętrzach, ale taką właśnie demonstracją naszego „ja” są dla mnie wnętrza. Niektórzy mówią, że wnętrza są wizytówką. Inni, że lustrem. Ja patrzę na nie jak na osobisty, niewerbalny język wypowiedzi domowników.
Niektórzy tylko patrzą na wnętrza. Ja staram się je widzieć. Ich charakter. Czytelność przekazu. Zawarte wewnątrz emocje. To właśnie one są najważniejsze. Kiedy już ustalimy zapotrzebowanie funkcjonalne dla danej przestrzeni oraz preferencje natury estetycznej wkraczamy na teren emocji. Nie sposób przed nimi uciec, dlatego zawsze przestrzegam, by słuchać siebie bardziej i nie sugerować się zbytnio trendami, które w dzisiejszym świecie przemijają niezwykle szybko. Rodzaj energii, którą nosimy w sobie przekłada się na to w jakich przestrzeniach lubimy przebywać.
Czytaj więcej
Z porządku do chaosu? - rozważania nad kompozycją i strukturą współczesnego ogrodu przydomowego
Z porządku do chaosu? - rozważania nad kompozycją i strukturą współczesnego ogrodu przydomowego.
Kiedy Jahwe wygnał Adama i Ewę z raju, ziemia była dla nich nieprzyjazna, dzika, nieurodzajna i niebezpieczna1. Od początku człowiek potrzebował psychicznego oparcia w przestrzeni, którą mógłby odróżnić od nieprzyjaznego, „nieoswojonego” krajobrazu naturalnego. Jeśli zaś znalazł jakieś miejsce na ziemi, to była nim przede wszystkim jego przestrzeń egzystencjalna - dom i ogród. Mając wokół siebie świat, który rządzi się matematycznymi, geometrycznymi regułami, używał tych reguł do porządkowania świata wokół siebie za pomocą zapamiętywanych, rytmicznych obrazów. Te zapamiętane obrazy służyły potem urządzaniu własnego miejsca, krajobrazu ludzkiego. Funkcjonują w naszych umysłach do dziś, wpływając na sposoby kształtowania przestrzeni, tworząc zawartą w krajobrazie kwintesencję ludzkiej walki z przyrodą o bezpieczeństwo, o posiadanie, o swoje miejsce.
Jedną z najbardziej podstawowych zdolności zmysłowych jest umiejętność rozpoznawania i klasyfikowania kształtów. Zdolność ta umożliwia rozpoznanie niebezpieczeństwa, klasyfikowanie ciągów zdarzeń i zbiorów przedmiotów w środowisku. Cechy pomocne w tym procesie są korzystne adaptacyjnie, więc istnieje szeroka klasa struktur określanych jako symetryczne, rytmiczne, estetyczne (!) , które charakteryzują się tym, że łatwo jest je sobie przyswoić i na skutek tego są dla nas atrakcyjne. Jeżeli potrafimy identyfikować kształty w naszym otoczeniu, to łatwiej możemy eksplorować i zagospodarowywać krajobraz.
Czytaj więcej
Moje przyjaciółki goryczki
Goryczka gentiana to mrozoodporna bylina o pięknych kwiatach w żywo niebieskich odcieniach, rzadziej białych, żółtych lub purpurowych. Goryczki mają zmienną formę od zimozielonych małych kępkowatych lub dywanowatych bylin rosnących na górzystych łąkach do imponujących roślin zielnych rosnących w lasach. Wszystkie odporne są na niskie temperatury dochodzące nawet do -200 Celsjusza. W Polsce niezwykle urodziwa jest rosnąca w Tatrach kępkowata goryczka o szafirowych kwiatach, wtulona w kamienie, w puszyste trawy i zioła. Jej trąbkowate kwiatki o dziesięciu płatkach ułożonych w dwóch rzędach, wsparte są na kilkucentymetrowych cienkich łodyżkach wynurzających się z kępki drobnych listków. Spotykałam je podczas tatrzańskich wędrówek i zachwycona ich urokiem haftowałam na dziecięcych ubrankach mojej córki, rysowałam w szkolnych zeszytach moich dzieci, sadziłam w ogrodzie. Spotkałam je także podczas trekkingu w Masywie Mont Everestu.
Czytaj więcej
Garden of Dreams w Kathmandu
Jest takie dziwne miejsce w Kathmandu, odbiegające od reszty miasta wyglądem, klimatem, przeznaczeniem. To Ogród Snów. Przed wzrokiem przechodniów ukryty jest za wysokim murem, wzmagającym jeszcze ciekawość co to za ogród. Nie dane mi było przekonać się o tym podczas mojego pierwszego pobytu w Nepalu, bowiem program wycieczki tego nie przewidywał. Postanowiłam zatem przyjechać tu jeszcze raz, aby się przekonać, jaka tajemnica tkwi za tym murem.
W słoneczny upalny ranek dane mi było wejść za bramę muru. Jakież było moje zdumienie. To co zobaczyłam przeszło wszelkie moje oczekiwania. Wprawdzie czytałam suche wzmianki o tym ogrodzie w kilku przewodnikach, ale nic nie oddało rzeczywistości.
Przede wszystkim informacje, że ogród jest zaniedbany i gromadzi się fundusze na jego renowację są nieprawdziwe. Ogród jest odrestaurowany i to bardzo starannie. Uderzyło mnie bogactwo programu. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zamkniętej w bardzo nieregularnym czworoboku projektant zawarł ogromną Bibliotekę zamykającą go częściowo od strony północnej i zachodniej i Salon do Picia Herbaty połączony z Bażanciarnią, obecnie przerobione na restaurację i Rotundę w której można schronić się przed słońcem i posiedzieć na ławce patrząc na amfiteatr, półkolisty staw i dalej na Duży Staw ze złotymi rybkami i Salon do Picia Herbaty.
Czytaj więcej
Czas na zmiany?
Jesień to czas kiedy świat dookoła powolni zwalnia, zakopuje się pod szeleszczącymi liśćmi by wreszcie zapaść w zimowy letarg. Niewielu z nas udaje się wyrwać z tej sennej atmosfery, a tylko nieliczni postrzegają tę porę roku jako czas na wprowadzanie zmian.
Błąd! To doskonały okres na dokonanie w naszych domach metamorfozy, dzięki której dostaniemy porządny zastrzyk energii i w doskonałych nastrojach przetrwamy ciemne, zimowe miesiące.
Czytaj więcej